Chodzi mi o kawałek który Harold wykonuje przed "zaliczeniem" Anny.
A film naprawdę dobry bardzo mi się podobał,niezły pomysł,czegoś takiego jeszcze nie było.Jedyne co mi nie pasowało to Hoffman w roli ratownika na basenie,przecież jak by miał kogoś ratować to poszedł by na dno jak kamień,ale to szczegół.